Slowpresso – powoli i bez ciśnienia
Marzy ci się kawa o konsystencji podobnej do tej z kawiarki albo nawet do espresso? Jeśli tak to Slwopresso jest dla ciebie. We wpisie przeczytasz o projekcie Slowpresso oraz dowiesz się jak zaparzyć kawę za pomocą tej metody. Ale wszystko po kolei, na spokojnie, powoli i bez ciśnienia.
Kawa łączy pokolenia
Pomysł na Slowpresso zrodził się w głowach Stefana Karamuza oraz jego córki Justyny i powstał, jak można się dowiedzieć na stronie, z potrzeby uważnego celebrowania chwili picia kawy – stąd slow w nazwie. Dodatkowo ambicją twórców było stworzenie urządzenia, które jest ładne, proste w użyciu i nie kosztuje majątku. Efektem tych wysiłków jest bardzo sympatyczny projekt, co warto zaznaczyć, w całości realizowany w Polsce.

Slowpresso, z czym to się… pije
Slowpresso to rodzaj dripera z papierowym filtrem – tak w największym skrócie można scharakteryzować Slowpresso. Jego budowa jednak znacznie różni się od najbardziej rozpowszechnionych konstrukcji dostępnych na rynku (chociażby Hario V60). Slowpresso posiada płaskie dno z pięcioma dziurkami. Wyprofilowanie Slowpresso niejako wymusza stosunkowo dużą dozę kawy i stosunkowo małą dozę wody. To tak naprawdę tutaj tkwi tajemnica tego, że napar ze Slowpresso wychodzi o tak pełnym body zbliżonym do espresso. Twórcy radzą, aby kawę zmielić dość drobno, tak aby czas parzenia wyniósł ok 5 minut. Napar ze Slowpresso powinien mieć zawiesistą konsystencję i jedwabistą fakturę smakową. Tak jak w każdej metodzie przelewowej powinniśmy uzyskać bardzo bogaty aromat.
Szybki przepis na Slowpresso
Slowpresso to jedna z najczęściej wykorzystywanych przeze mnie metod parzenia, dlatego chciałem podzielić się z tobą kilkoma wskazówkami pomocnymi w uzyskaniu najciekawszych rezultatów podczas parzenia.
Po pierwsze przed wsypaniem kawy warto przelać gorącą wodą filtr papierowy. Pozwoli nam to uniknąć, jak w każdej metodzie przelewowej, zapachu papieru. Dodatkowo, przelanie większej ilości gorącej wody sprawi, że całe naczynie się nagrzeje, dzięki czemu napar będzie odpowiednio ciepły.

Jeśli chodzi o dozę to warto wsypać tyle kawy, aby wypełniła dolną część sitka. Powinno być to ok 18 gramów. Grubość mielenia ustawić na dość drobne, drobniejsze niż do kawiarki. Woda jaką stosuję ma w okolicach 90 stopni. W pierwszej fazie obowiązkowo stosuje preinfuzję po czym odczekuję 20 – 30 sekund. Następnie wlewam resztę wody, czyli w sumie ok. 80 – 100 gramów. Warto zwrócić uwagę na technikę nalewania. Ważne, żeby strumień był na tyle powolny, aby kawa w sitku nie podnosiła się wraz z zalewaną wodą. Uzyskamy dzięki temu bardzo równą ekstrakcję, a finalnie, to przyjemne, jedwabiste odczucie na języku charakterystyczne dla Slowpresso. Po wlaniu całej wody, przykrywam sitko dołączoną pokrywką.
Po ok 5 minutach uzyskuję ok 40 ml naparu. W zależności od rezultatu, do naparu wlewam odrobinę ciepłej wody (30 – 50 ml), czyli stosuję tzw. bypass.
Podsumowanie
Slowopresso to świetna metoda jeśli lubisz mocną czarną kawę albo potrzebujesz esencjonalnej kawy do napojów mlecznych. Oprócz pełnego body dostajesz w gratisie jedwabistą fakturę samej kawy. Warto poeksperymentować z dozami i temperaturą a Slowpresso na pewno odwdzięczy się świetnym smakiem.

The heart of Bean&Buddies, tętniące mocno i rytmicznie dzięki porannej dawce kawy. Na co dzień opiekuje się blogiem Bean&Buddies. Poza pracą celebruje trudną sztukę przeżywania wolnego czasu.